przyjaźń na emigracji
Blog

“Przyjaźń” na emigracji. Jak walczyć z samotnością emigracyjną?

Samotność emigracyjna to doświadczenie, które zna sporo osób, które zdecydowały się na życie poza krajem. Dawne przyjaźnie zostały w tyle i nie łatwo je utrzymać, za to nawiązanie nowych okazuje się problematyczne i czasem kończy się rozczarowaniem. Czy to w ogóle możliwe? A może lepiej od razu się poddać i orzec, że się nie da? Zanim tak uznasz i zapieczętujesz w sobie to przekonanie, że na emigracji nie ma szans na przyjaźń, sprawdź, czy ten temat został obejrzany przez Ciebie z każdej strony. Zobacz, co może stanąć na drodze nowym relacjom i potencjalnym przyjaźniom i co Ty możesz, w tym obszarze dla siebie zrobić.

Definicja przyjaźni

definicja przyjaźniZacznijmy od podstaw, czy wiesz, co to dla Ciebie znaczy przyjaźń i jakie są jej kryteria? Definicja przyjaźni zazwyczaj zaczyna się w nas formować od czasów nastoletniości. To te i kolejne doświadczenia ją kształtują i to często z tamtego czasu licealnego, studenckiego, czy po prostu wczesnej dorosłości pochodzi nasza definicja przyjaźni. Lata mijają, życie się zmienia, jego dynamika i nasze priorytety również, a ona pozostaje niesprawdzana. Bez zadania sobie tych pytań nie wiemy, czy nadal jest aktualna i nie zmieniła swojego znaczenia. Dawne znajomości utrzymują się na fali dawnych wspomnień i tylko od czasu do czasu kiedy coś nie wpisze się w scenariusz naszych oczekiwań, pojawia się pytanie: jak to możliwe? Przecież byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami/ najlepszymi przyjaciółmi? To, co kiedyś stanawiało jej podstawę, wspólne imprezy, zwierzanie się, ratowanie po zerwaniach czy z innych opresji, pierwsze koncerty, wyjazdy, czas, dziś mają prawo być już nieaktualne. Jeśli masz rodzinę, męża/żonę/partnera/partnerkę i względnie poukładane życie, jeśli nie trzeba Cię już ratować z opresji, jeśli najważniejsza dla Ciebie jest Twoja rodzina i to z nią dzielisz się czymś w pierwszej kolejności. Jeśli znajomość nie ma szans być długa, bo dopiero ma się zacząć, to czy w ogóle jest tu przestrzeń, by przyjaźń mogła się pojawić? Dlatego zachęcam Cię, zacznij od tego, zweryfikuj swoją definicję przyjaźni i sprawdź, jak się ma do Twojej aktualnej rzeczywistości.

Blokujące stereotypy i brak zaufania

“Jak Ci rodak nie zaszkodzi, to możesz uznać, że Ci pomógł”, “Polak, Polakowi wilkiem” i pewnie jeszcze kilka innych by się znalazło. Kto z osób, które wyjechały, tych zdań nigdy nie usłyszał? Kiedy wszystko jest nowe, często w lęku, z obawami i z brakiem pewności siebie, odradzającym się dopiero poczuciem skuteczności w nowej rzeczywistości, chłonie się jak gąbka informacje płynące z zewnątrz. Jak coś załatwić, na co uważać. Przewija się masa historii o tym, co warto, co się nie opłaca, gdzie tanio, gdzie drogo i ludzkich historii. Nic w tym dziwnego, potrzeba rozeznania w nowym miejscu, by móc się osadzić jest kluczowa. Istnieje jednak spore ryzyko, że wraz z częścią komunikatów nasiąknie się lękiem innych. Trudno zaprzeczać faktom, że w miejscach wyraźnie różnorodnych kulturowo i międzynarodowych, inne narodowości i kultury wspierają się i trzymają bardziej niż Polacy. Nic więc dziwnego, że część osób doświadcza kryzysu zaufania i do siebie (czy sobie poradzę) i do innych (czy ktoś mnie nie skrzywdzi, nie oszuka). Nietrudno sobie wyobrazić, że nie jest to sprzyjającym gruntem do tworzenia znajomości i przyjaźni, szczególnie jeśli wystąpi po obu stronach.

Schematy przeszłości, a realia dorosłości

przyjaźń na emigracjiSkoro nasza definicja przyjaźni nie była aktualizowana, schematy ją tworzące prawdopodobnie również nie. Mając lat dwadzieścia parę i więcej, ma się za sobą już część, jeśli nie większość edukacyjnych doświadczeń. Szkoły, klasy, studia to miejsca, gdzie zawiązywało się najwięcej przyjaźni, czasem podwórko, “klatka”, dodatkowe zajęcia. Pisze o tym, bo jednym z argumentów, które najczęściej słyszę, jest rozczarowanie nieudanymi próbami. Rozumiem, że zawód oczekiwań, czy jakieś nieprzyjemne sytuacje frustrują i bolą, natomiast po drugiej stronie jest pytanie, ile na prawdę prób zostało podjętych, osób poznanych i danych szans? Zostało nam przyzwyczajenie z dawnych lat, kiedy wchodząc do szkoły, klasy, na dzień dobry miało się dostęp do 20-30-40 osób plus te poznane na podwórku czy na zajęciach dodatkowych. W szkole spędzało się z nimi masę czasu i umówmy się, że choć było w niej co robić, nie da się tego porównać do odpowiedzialności, którą mamy idąc do pracy. Z tych osób kilka stawało się bliskimi znajomymi i kilkoro nowych pojawiało się na kolejnych etapach edukacji. Ile osób spotykasz w pracy? Ile czasu spędzacie razem, naprawdę razem mając szansę się poznać, a nie będąc razem w jednym pomieszczeniu, ile czasu po pracy spędzacie razem? Wracacie razem do domu? Wyobrażam sobie, że pewnie nie. Kończy się czas pacy i każdy leci w swoją stronę, do swoich spraw, rodziny, partner*. Dorosłość to inny etap, inny sposób zawiązywania relacji, budowania jej i podtrzymywania. Trudniejszy, bo rzadziej dzieje się to przy okazji. Mamy styczność ze zdecydowanie mniejszą ilością osób, a jeśli chcemy dać sobie szansę, musimy ją sobie stworzyć. Wymaga to od nas więcej aktywnego, świadomego działania, dbania, pamiętania, ale też naszego odsłaniania się i otwartości do drugiego człowieka, wystawiając się być może na serię nieprzewidzianych lub trudnych emocji. Czasem mam też poczucie, że to złości, że kiedyś było inaczej, że teraz jest gorzej, że ludzie bardziej zajęci albo zamknięci, albo za mało dający od siebie

Ciężar oczekiwań

relacje przyjacielskieW kolejnym etapie przyglądania się potencjalnym emigracyjnym przyjaźniom warto się pochylić nad swoimi oczekiwaniami względem nowej przyjaźni i osoby, z którą chcemy ją tworzyć. 

Czego chcesz od przyjaźni?

Do czego potrzebujesz przyjaciela/przyjaciółki? 

Po czym poznasz, że to przyjaźń? 

Czego nie akceptujesz w przyjaźni?

Jaka osoba może zostać przyjacielem/przyjaciółką?

Czego od niej oczekujesz? 

Zapisz odpowiedzi na powyższe pytania, również na pytania zadając je w swoją stronę.

Czego ktoś może oczekiwać od Ciebie?

Po czym ktoś pozna, że się z Tobą przyjaźni?

Co jesteś gotow* dać od siebie? 

Jaką osobą Ty jesteś dla innych? 

Co zrobisz, jeśli spotkasz się z nie akceptacją czegoś w Tobie?

Zatrzymując się jeszcze na chwilę przy oczekiwaniach i tak ważnym własnym nastawieniu do przyjaźni, sprawdź, czy czasem nie pojawia się takie poczucie, że to musi — powinien być ktoś bardzo szczególny. Nie słuchać tego, czy tamtego, lubić spędzać czas w taki, czy inny sposób. I niezależenie czy jest to przejawem lęku i chęci zminimalizowania szans na niedopasowanie i przeżywanie trudnych emocji, czy niskich kompetencji społecznych i traktowania innych z góry, często staje na drodze do przyjaźni. Bo zanim damy komuś szansę, na poznanie go jako człowieka, staramy się dokonać oceny i wpasowania we wcześniej ustalone przez siebie ramy. A czy sami chcielibyśmy być tak potraktowani, skreśleni z listy, bo mamy dziecko, określoną pracę, sposób żywienia czy styl ubierania, postawieni przed jednoosobowym jury niczym na castingu. To podejście, choć z założenia ma chronić i być tarczą, często staje się murem nie do pokonania. Brakuje tu stworzenia szansy i przestrzeni do wzajemnej otwartości i poznawania siebie nawzajem, tak po prostu, po ludzku z ciekawości. Nie pomagają też wypowiadane na głos komunikaty o tym, że nie da się stworzyć przyjaźni, bo przecież przyjaźń to, ta od lat, co już na wstępie nowej znajomości, nie daje jej szansy i odkłada ją na półkę tych mniej ważnych relacji. Presja posiadania tej wyjątkowej przyjacielskiej sprawia, że odrzuca się te “zwykłe koleżeńskie” znajomości, plasując je gdzieś niżej. Zapominając o tym, że dla wielu z nas przyjaźń rodzi się właśnie z tych “zwykłych” na początku znajomości, dzięki wspólnym doświadczeniom i odwadze do wzajemnej otwartości. Zabierając sobie szanse, mając poczucie, że znowu ktoś się nie sprawdził, potwierdzamy stworzone przez siebie przekonanie, że na emigracji nie da się mieć wartościowych relacji, przyjaźni. Z czasem pojawia się doświadczenie bezradności, żalu, poczucia niesprawiedliwości, samotności, a może nawet porzucenia. Zdarza się, że bez refleksji, ile szans zostało przez nas porzuconych, ile osób odrzucony i świadomości ilu osobom, tak naprawdę dało się szansę: pięciu, dziesięciu, kiedy w szkolnych latach, w klasach i na korytarzach spotykaliśmy i poznawaliśmy ich dziesiątki, zanim znaleźliśmy swoje bratnie dusze.

Zanim, więc porzucisz ostatnie nadzieje, sprawdź, czy po swojej stronie zrobił*ś już wszystko dla siebie. 

bezpłatny ebook

Materiały do samorozwoju

Praca z emocjami, wsparcie dla osób rozważających terapię, grupa samorozwojowa,. Sprawdź co będzie użyteczne dla Ciebie.