życie na emigracji
Blog

Wyjechałam, żeby żyć za granicą. Dziś czuję, że zostaję w tyle, kiedy patrzę na swoich rówieśników. Życie na emigracji

To zdanie (lub podobne) pojawia się często w gabinecie, ale też na różnych grupach facebookowych. Najczęściej osoby w wieku 35–45 lat doświadczają poczucia zwątpienia, zagubienia, czasem poczucia braku sensu. Porównują swoje emigracyjne życie do życia osób, które zostały w Polsce, i zostają z poczuciem, że są w innym miejscu. Interpretują to jako oznakę, że zostali w tyle. Co mam zrobić ze swoim życiem? Jak to nadgonić? Czy faktycznie bycie w innym miejscu oznacza brak rozwoju? Przyjrzyjmy się temu.

Dlaczego jesteśmy w innym miejscu niż nasi rówieśnicy z Polski?

emigrantka, emigracjaPo pierwsze, nie zawsze tak jest — czasem to złudzenie, wynikające z informacji docierających przez social media, opowieści rodziny z Polski czy krótkich spotkań podczas wizyt w kraju. Niemniej, zdarza się, że to prawda. Kiedy decydujemy się na emigrację i wyjeżdżamy do nowego kraju, w pewnym sensie nasze życie się restartuje. W nowym miejscu trzeba wszystko budować od nowa. Energia, czas i zasoby finansowe są zużywane na to, co jest do tego niezbędne. Trzeba nauczyć się funkcjonować w nowym systemie administracji, zdrowia, czasem również edukacji. Trzeba znaleźć pracę i poukładać życie od nowa. Nawet poznanie produktów w sklepie zajmuje czas, bo tych, po które dotąd sięgaliśmy automatycznie, często nie ma pod ręką. To wszystko pochłania czas, ale też eksploatuje nasze wewnętrzne zasoby. Często wiąże się to z ogromnym stresem, wynikającym z wielu nowości pojawiających się jednocześnie. Dopiero po ustabilizowaniu podstaw można myśleć o nawiązywaniu znajomości i budowaniu sieci wsparcia, co często okazuje się trudniejsze niż wcześniej (tu przeczytasz o emigracyjnych przyjaźniach). W tym czasie w Polsce życie toczy się dalej. Ktoś idzie do pracy, do sklepu, spotyka się z rodziną. Nie musi przechodzić przez te wszystkie etapy, bo zna je od lat.

Zdecydowanie zbyt często spotykam się z brakiem uznania dla wysiłku osób żyjących na emigracji. Ten ogromny trud bywa niezauważony, choć kiedy zaczynamy o nim rozmawiać, wyraźnie widać, jak wiele wyzwań się z tym wiązało i jak wiele trudnych momentów udało się pokonać.

My, emigranci, i oni – ci, którzy zostali w Polsce

Co najczęściej jest przedmiotem tych porównań? Kariera zawodowa, styl życia i funkcjonowania, takie jak posiadanie rodziny czy wybudowanie domu. Pracując nieprzerwanie w jednym miejscu, czy nawet w jednej branży przez dłuższy czas, łatwiej jest się rozwijać i zdobywać kolejne szczeble kariery. Kiedy w pewnym momencie zaczyna się od nowa, naturalne jest, że rozwój również wymaga czasu.

Na emigracji pierwsze prace to często zajęcia przejściowe. To, jak długo się w nich zostaje, zależy od umiejętności językowych, możliwości, aklimatyzacji, a także pewności siebie i pomysłu na siebie. Część osób, mając określony zawód wyuczony w Polsce, decyduje się na przebranżowienie, szkoli się, by z czasem rozwijać się i awansować w nowej branży. To nie tylko przejaw rozwoju, ale również odwagi, której wielu emigrantów i emigrantek nie docenia.

Wyjazd dla wielu osób staje się nie tylko nowym początkiem, ale też okazją do poznania nowych sposobów życia i innych możliwości. Zobaczenie innego modelu funkcjonowania sprawia, że podejmujemy inne decyzje, również te finansowe. Więcej przeznaczamy na podróże, a tradycyjny model życia przestaje być tak oczywisty. Mimo to, patrząc na swoich rówieśników, którzy w tym czasie wzięli ślub, założyli rodzinę czy mają dzieci, pojawia się wątpliwość: „Czy ze mną wszystko w porządku? Czy nie zostaję w tyle…?”

Perspektywa patrzenia ma znaczenie

Czego czasem nie widzą osoby, które zdecydowały się na emigrację? Tego, że osoby, do których się porównują w Polsce – te, które z jakiegoś powodu wydają się „przed nimi” – często nigdy nie zdecydowałyby się na tak odważny i trudny krok, jakim jest emigracja. Patrzymy na innych i widzimy ich osiągnięcia, jednocześnie nie doceniając własnej drogi i sukcesów. Ci sami ludzie, do których się porównujemy, często patrzą na nas z uznaniem czy nawet zazdrością, że mieliśmy odwagę na taki krok.

Emigracja to doświadczenie, które mocno zmienia, bo wymusza odnalezienie się w zupełnie nowym środowisku i rzeczywistości. Jeśli uda się sprostać tym wyzwaniom, inne trudności wydają się później mniej przytłaczające. Buduje się nowy poziom poczucia sprawstwa i skuteczności, choć nie zawsze jesteśmy tego świadomi. Poczucie utraconego czasu czy zmarnowanych szans na rozwój pojawia się zazwyczaj wtedy, gdy działamy automatycznie, od lat się nie zatrzymując i nie doceniając swojej drogi oraz osiągnięć.

Kiedy pierwszy raz poruszyłam ten temat w mediach społecznościowych kilka miesięcy temu, otrzymałam wiele wiadomości z opisem podobnych przeżyć i podziękowaniami za pokazanie tej perspektywy. Mam nadzieję, że ten tekst pomoże Ci docenić swój trud, wkład pracy, a co za tym idzie – rozwój, jaki musiał się wydarzyć, byś mógł/mogła zaistnieć w nowej rzeczywistości.

Jesli potrzbeujsze pomcy, wspracia (kalendarz GTM +2; PL)
Lubisz czytać? Sprawdź okazję ⬇️​ E-booki w dobrych cenach