
Jak znaleźć hobby?
Od lat w różnych rozmowach pada pytanie o hobby. Towarzyszy nam na różnych etapach życia – od złotych myśli z czasów dzieciństwa, po dzisiejsze randki czy spotkania towarzyskie. Dlaczego czujemy, że powinniśmy mieć hobby? I jak je odnaleźć, kiedy do tej pory nic z nami nie zostało wystarczająco długo?
Czym jest hobby?
Zacznijmy od początku – czym jest hobby? Hobby to aktywność, temat, dziedzina, której poświęca się więcej uwagi, robiąc to jednocześnie z przyjemnością. Może to być: nauka dodatkowego języka, jazda konna, wycieczki rowerowe, obserwacja gwiazd, układanie puzzli, malowanie, pisanie. Skupia się wokół pogłębiania jakichś umiejętności czy zdobywania wiedzy, ale przede wszystkim ma być sposobem na przyjemne spędzanie czasu.
Dlaczego wciąż pytamy o hobby?
Dla wielu osób to pytanie jest krępujące, wprowadza w zakłopotanie, bo nie mają swojego hobby. Jednocześnie, ponieważ to pytanie towarzyszy nam od czasów podwórkowych, można mieć poczucie, że skoro się hobby nie ma, to coś z nami jest nie tak. Dlaczego wciąż o to pytamy? Najczęściej to pytanie pada na pierwszych spotkaniach zapoznawczych. Podejrzliwi upatrują w nim podłoża do oceny i pewnie w jakimś wymiarze tak jest, jednak niekoniecznie jest to ocena w kategoriach wartościowości. Zazwyczaj rozmowa o zainteresowaniach wynika z poszukiwania wspólnych tematów. Kojarzysz te momenty, kiedy w nowym towarzystwie okazuje się, że jedna z osób podobnie jak Ty lubi ten sam zespół, interesuje się motoryzacją czy podziwia ten sam rodzaj sztuki? Rozmowa wskakuje od razu na inny poziom. No właśnie, pytamy o hobby, bo jeśli odnajdzie się punkty styku, łatwiej nam nawiązać kontakt. Wspólne zainteresowania naturalnie wzbudzają naszą sympatię, a tym samym otwierają nas bardziej na komunikację i relację z daną osobą. Mogą stać się podłożem do rozwijania znajomości. W dorosłości nawiązywanie i budowanie nowych relacji jest znacznie trudniejsze, a wspólne hobby może w tym pomóc. To także daje poczucie przynależności do jakiejś grupy – jeśli są rzeczy, które nas łączą z innymi, zakładamy, że jesteśmy podobni, a to znowu sprawia, że chętniej spędzamy ze sobą czas.
Hobby jako element osobistej reprezentacji
Rozmowa czy pytania o hobby mogą mieć także inne funkcje. Niektórzy w swoim hobby umiejscawiają część obrazu siebie i swojej atrakcyjności. Wychodzą z założenia, że rozpoczęcie tego tematu pozwala im zaistnieć jako osoba atrakcyjna i interesująca. Granie na instrumencie, podróżowanie, fotografia, rysunek to te hobby, które dość łatwo zaprezentować w sposób przyciągający uwagę. Każdy z nas buduje swoją tożsamość na innych fundamentach. Dla jednych głównym punktem będzie ich praca czy wykonywany zawód, dla innych może być to określona wartość, religia, sport czy sposób życia. W nowych sytuacjach społecznych większość z nas będzie chciała zaprezentować się z jak najlepszej strony, więc jeśli dla kogoś filarem jest jego hobby, będzie chętnie prowadził rozmowę na te tory. Z jednej strony, by korzystnie się przedstawić, z drugiej, ponieważ dla tej konkretnej osoby ten temat jest łatwy i przyjemny. Każdy z nas pewnie choć raz znalazł się w towarzystwie kogoś, kto o swoim ulubionym temacie jest w stanie mówić godzinami, nawet jeśli nie ma kompana do dyskusji i w zupełności wystarczają mu słuchacze.
A co, jeśli nie mam hobby?
To nic, nie każdy musi je mieć. Jest wiele osób, które mają na tyle rozwiniętą ciekawość, że nie są w stanie pozostać przy jednym temacie zbyt długo lub szybko się nim nasycają i potrzebują czegoś nowego. Bywa też tak, że patrzy się na siebie tak surowym okiem, że różnych swoich aktywności i zainteresowań nie traktuje się jako hobby. Zdarza się, że ma się przekonanie, że by coś nazwać hobby, trzeba nie tylko robić to wystarczająco długo, przynajmniej kilka lat, to jeszcze trzeba być w tym bardzo dobrym. Jeśli maluję, ale moja twórczość nie przypomina twórczości tych osób, które chętnie dzielą się swoimi pracami publicznie, lecz bardziej laurkę dla babci namalowaną przez dziecko sąsiadki, to nie może być to moim hobby. Takie podejście pokazuje, że czasem myli nam się hobby z potrzebą czy koniecznością rozwoju i przechodzenia na kolejne etapy. Tymczasem główna funkcja hobby to spędzanie czasu z przyjemnością. To oznacza, że nie trzeba być wybitnym ani nawet specjalnie dobrym w tym, co za nasze aktualne hobby uważamy. Dziś może to być gotowanie, a za kilka miesięcy jazda na rowerze. Czasem problemem staje się nazewnictwo – gdy powiem, że maluję, ktoś pomyśli, że jestem artystą, i będzie chciał zobaczyć moje prace; gdy powiem, że interesuję się motoryzacją, zapyta, jakie mam auto. Uwaga – warto rozróżnić to dla siebie, a być może przyda to się kiedyś w rozmowie. Jeśli Twoim hobby jest motoryzacja, nie musi to być równoznaczne z kolekcjonowaniem pojazdów. Rozwijanie kreatywnego hobby nie oznacza bycia artystą
Dlaczego niektórzy nie mają hobby?
Pomijając punkty, które opisałam powyżej, gdy ktoś ma hobby, ale nie nazywa go tak ze względu na osobiste kryteria, może się też zdarzyć, że brak zainteresowań jest efektem hamowania naturalnej ciekawości w dzieciństwie. Dzieci z natury są ciekawe i chcą próbować. Zobaczą przedstawienie z tancerzami – chcą tańczyć, jest jakiś ważny mecz – chcą być piłkarzami. Naturalne jest również to, że szybko się nudzą, co rodzice czasem błędnie nazywają słomianym zapałem. Oczywiście są dzieci, które zaczynają jakąś aktywność i ona faktycznie pochłania ich od początku, jednak dużo częściej zdarza się, że co rusz pojawia się coś nowego. Jeśli na tym etapie dziecko zostanie zatrzymane, skarcone za swoją zmienność i ciekawość, a zdanie o słomianym zapale będzie się powtarzać, zacznie tłumić swoją wrodzoną ciekawość, by uchronić się przed nieprzyjemnymi sytuacjami. Innym powodem może być brak warunków rodziców do tego, by dziecko mogło tę ciekawość rozwijać, lub ich podejście i światopogląd. Kolejny ważny etap to nastoletniość, kiedy pojawia się potrzeba eksploracji i poszukiwania swojej tożsamości. To w tym czasie rodzą się te bardziej długotrwałe hobby, jak granie na instrumencie, programowanie, jeśli tylko da się nastolatkowi do tego przestrzeń. Dzieci i młodzież wychowywane w dużym rygorze i ograniczeniach mają zdecydowanie mniejsze możliwości poszukiwania i eksplorowania. Jeśli nie dostaną takiej możliwości na tamtym etapie, w dorosłości mogą nie wiedzieć, jak się za takie poszukiwania własnego hobby zabrać, ponieważ nigdy tego nie robili. Przeszkodą będzie również podejście wychowawcze, które zakłada, że czas wolny i odpoczynek są czymś złym. Domy, gdzie dzieci od małego są uczone, że czas wolny jest czymś złym, że mają się uczyć lub wykonywać obowiązki domowe, będą nie tylko miały problem z odnajdywaniem swojego hobby, ale również z odpoczywaniem.
Jak próbować znaleźć swoje hobby?
Przede wszystkim nie na siłę, nie każdy musi je mieć. Wróćmy do definicji – hobby ma być przyjemną formą spędzania czasu wolnego. Najpierw trzeba zadbać o czas wolny, który można na takie aktywności przeznaczyć. Kolejno, warto obserwować się na co dzień – co przyciąga naszą uwagę, bez oceny i samokrytyki. Czasem natrafiamy na coś zupełnie przypadkiem, widząc to w filmie, przeglądając social media. Jeśli mignie nam coś o ręcznym szyciu pluszaków albo wystawie starych samochodów, a przez głowę przeleci: „to mogłoby być fajne” lub pojawi się taki wewnętrzny uśmiech, to warto spróbować. Może się okazać, że odezwie się jakiś krytyczny komentujący głos: „gdzie do szycia” albo „co ty będziesz robić na tej wystawie, snuć się z kąta w kąt”. To zazwyczaj głosy, które są zakotwiczone w jakichś przeszłych doświadczeniach i warto dać sobie szansę mimo tego, co mówią. Nie zawsze pierwsze, co nas zainteresuje, stanie się hobby. Może się okazać, że nie zaiskrzyło, niemniej to, co jest niezbędne, to dać sobie prawo do próbowania i sprawdzania. Pozwolić sobie obudzić dawną ciekawość i za nią podążać. Bo tak jak pisałam powyżej, nie chodzi o to, by stać się ekspertem w danej dziedzinie, a o to, by przyjemnie spędzać czas. Można więc odpoczywać, oglądając kino alternatywne, i wciąż nie czuć się krytykiem czy znawcą filmowym. Zdarza się również, że takie próby prowadzą na terapię, kiedy okazuje się, że przeszłe mechanizmy, przekonania i komunikaty wrosły tak silnie, że samemu trudno się ich pozbyć. Kiedy myśli w głowie blokują jakiekolwiek działanie w tym obszarze, zamiast poddać się, warto zwrócić się o pomoc, by dać sobie szansę na rozwój i eksplorowanie życia. Odpowiadając na wątpliwości, które mogą się pojawić i czasem się pojawiają (o czym klienci mówią na sesjach), ten temat nie jest błahy i jest wystarczający, by zająć się nim w terapii. Decyzja należy do Ciebie.
Zobacz również

Czy jestem DDA?
10 lutego, 2025
Niewystarczająco dobry
6 kwietnia, 2022