potrzeby
Blog

Być z innymi, dla innych czy ze sobą? Znasz swoje potrzeby?

“Mówiąc inaczej – potrzebujemy zarówno relacji, jak i autonomii. Potrzebujemy zostać przyjęci i przyjmować, a także potrzebujemy wyodrębnienia. Potrzebujemy więzi, a także zbudowania i potwierdzenia swojej tożsamości. Potrzebujemy kontaktu ze światem, szczególnie z drugim człowiekiem, i musimy też wiedzieć, jakie są nasze potrzeby, do czego dążymy, kim jesteśmy. Te dwa wątki możemy dostrzec w każdym aspekcie funkcjonowania człowieka, ponieważ wynikają one z istoty naszej pozycji względem otaczającego nas świata.”

Red. Maria Król -Fijewska “Doświadczenie, a psychoterapia

Mam wrażenie, że w podanym cytacie zawarte jest wszystko. Krótko i zwięźle. Przeżywanie jednak jest bardziej skomplikowane. Po co się w ogóle nad tym zastanawiać? Można uznać, jest jak jest, i żyć dalej. Jeśli jednak jest w Tobie ciekawość, znasz uczucie wewnętrznego zamieszania i chcesz dowiedzieć się, o co może chodzić, co jest Twoją potrzebą, to zapraszam to czytania dalej. 

Samotna wyspa

samotność“Jestem samotną wyspą” może kiedyś tak pomyslał*ś o sobie albo usłyszałeś od kogoś. Nie ma jednej świętej normy, mówiącej o tym, ile kontaktów społecznych, znajomości, wyjść jest OK, a ile to już poniżej czy powyżej normy. Nasze potrzeby bycia z innymi wiążą się z szeregiem innych puzzli, tak je nazwijmy. To nasze predyspozycje osobowościowe — co nie oznacza żadnego zaburzenia. To nasze preferencje i upodobania na spędzanie czasu. To również nasze doświadczenia relacyjne, to jak nam było z innymi czy mamy dobre, czy złe wspomnienia. Także moment w życiu oraz obciążenia, jakich w danym momencie doświadczamy. Czasem jest też tak, że bardzo chcielibyśmy być samotną wyspą i radzić sobie ze wszystkim sami. Jednak taka myśl, czy potrzeba może nas zatrzymać. Bo jak mówi cytat powyżej, w naszej naturze nie jest bycie samemu. Co więc się stało, że potrzebujemy się od innych odgrodzić lub w tym momencie nie ma w nas gotowości do otwierania się i zaufania innym? 

Zrobię co mogę tylko mnie zobacz...

bliskośćWiększość z nas zna osobę, która pełni rolę dobrego duszka w towarzystwie lub po prostu dla innych. Zawsze pomocna, zawsze odbierze telefon. W sytuacjach nagłych potrzeb angażuje się na maksa. Odłoży swoje zadania i odpowiedzialności, by dać, co tylko może od siebie. Super jest mieć obok siebie taką osobę, prawda? Kiedy potrzebujesz pomocy tak, jednak jak to z nią jest? Osoba, która ma gotowość nie pójść do własnej pracy, spóźnić się lub przekraczać granicę, by zrobić coś dla kogoś, pomija swoje potrzeby. Przedkłada czyjeś dobro nad swoje. Pomogę Ci, niezależnie czy stracę pracę, będę mieć kłopoty, zawale swoje obowiązki. Choć wierzę, że w trudnym momencie każdy z nas chciałby mieć kogoś takiego wokół czy Ty zrobisz to samo dla innych? Kiedy nasza potrzeba bycia przyjętym jest bardzo silna, a okoliczności lub otoczenie niesprzyjające może się to skończyć dawaniem siebie bez względu na konsekwencje. I choć bycie pomocnym dla innych jest piękną cechą. Może przynieść sporo bólu, gdy inni biorą, a wciąż Cię nie widzą, nie dostrzegają poza tymi momentami dawania. Może się też zdarzyć, że osoba z tak silną potrzebą wejdzie w rolę ratownika “poranionych”. Z sercem na dłoni dając szansę, pomagając, by być w kontakcie w, relacji z drugą osobą, choć trochę się nasycić. Jednocześnie takie wybory niosą ryzyko, częstej zmienności, która może zostać zinterpretowana jako bycie porzucanym. I pogłębiania się poczucia niebycia przyjmowanym, bycia niewidzialnym, a z tym poczucia krzywdy, niesprawiedliwości. 

Gdzie szukać złotego środka

Najlepsza i najgorsza odpowiedź jednocześnie — w sobie. Niemniej nie w bezrefleksyjnym podążaniu, gdzie nas akurat ciągnie czy pcha, bo to może przysporzyć dodatkowego cierpienia czy zranienia. Jak to zrobić bezpieczniej dla nas, rozumieć swoje potrzeby? 

  • Nie zaprzeczać temu co już potwierdziła nauka. Jeśli czytając ten tekst, jesteś aktualnie w miejscu którejś ze skrajności, może pojawić się ukucie irytacji, złości, albo poczucie “pitoli”. Byłam, kiedyś w tym miejscu, mam więc szacunek również do tego odczucia i jeśli dziś to nie jest treść, którą przyjmiesz, może kiedyś do Ciebie wróci i będzie użyteczna za jakiś czas. Nie zaprzeczaj temu co potwierdziła nauka oznacza, że choć w różnym natężeniu — rzadko tego używam — wszyscy mamy w sobie potrzebę przyjmowania innych, bycia przyjętym i potrzebę autonomii oddzielania się. Mając świadomość, że jest w nas każdego po trochu, jeśli poczujemy, że chcemy coś wykluczyć, Blokujemy się przed przyjmowaniem innych — pozwalaniu im podejść do nas, widzeniu ich byciu z nimi w kontakcie, blokujemy się na to, by inni nas przyjmowali, dystansujemy się — izolujemy lub jesteśmy w stanie przyjąć każdego, zawsze i wszędzie. Mamy sygnał, że warto się przyjrzeć, co się wydarzyło co się z nami dzieje.  
  • Daj sobie prawo do poruszania się na kontinuum swoich potrzeb. Naturalna jest dla nas zmienność, to oznacza, że nasze potrzeby też się zmieniają. Zamykanie się na jedną z wersji siebie, mam tak i już, będzie blokować adaptacje i rozwój. Kiedy w naszym życiu pojawia się wymagający moment, możemy potrzebować więcej autonomii i przyjmowania niż sami jesteśmy w stanie przyjąć, choć jeszcze chwile temu byliśmy w innym miejscu. Poczucie autonomii było niższe, a potrzeba i gotowość przyjmowania innych wyższa. Rozwijanie siebie w kierunku rozumienia siebie i tego co się z nami dzieje daje kompetencje do zarządzania sobą, dawania sobie więcej zrozumienia, a przez to akceptowania stanu, w którym się znajdujemy. Znacznie łatwiej jest szukać adekwatnych rozwiązań i sposobów radzenia sobie, kiedy nie walczymy z samym sobą. 

Co możesz zrobić dla siebie

samoświadomośćZaangażowanie się w relacje z samym, samą sobą będzie pomocne. O innych najbliższych często wiemy więcej niż o sobie. Co jej/jemu sprawi radość, jak lubi odpoczywać, czego nie znosi, co drażni w trudnych momentach, a o sobie? Wiesz to wszystko o sobie? Budowanie relacji ze sobą i poznawanie siebie jest procesem, który dzieje się przez całe życie. Bo jesteśmy w nieustającej zmianie. Możesz zrobić sobie małe ćwiczenie, jeśli chcesz. Nie będzie dla wszystkich, bo zakłada rysowanie, jednak nie chodzi tu a talent czy umiejętności. Narysuj trzy obrazki: Ty 10 lat temu, Ty teraz i Ty za 10 lat jak sobie siebie wyobrażasz. Jeśli to możliwe, użyj kolorów, weź pod uwagę wygląd zewnętrzny, ubiór, wygląd, fryzurę. Naokoło siebie narysuj to co Cię określało, było dla Ciebie ważne, może ludzi, którzy byli, są ważni, chcesz, żeby stali się częścią Twojego życia. To zadanie ma na celu pokazać Ci zmienność, dać szanse na zatrzymanie się na chwile na sobie. Poznanie siebie, z kiedyś, z dziś, zobaczenia, w jaką stronę chcesz iść. Mam nadzieję, że będzie dla Ciebie ciekawym pretekstem do spędzenia czasu ze sobą.  

Moi klienci, kończąc terapie, często mówią, o tym, że teraz inaczej rozumieją czym jest życiowa równowaga niż kiedy zgłaszali się na terapię. Zaczynali od miejsca, gdzie chcieli nie czuć lub czuć tylko spokój, kończąc, mają gotowość na życie takim, jakie jest. Są gotowi na to, że jest różne, już nie przestrasza, są w kontakcie ze sobą, mają wypracowane kompetencje nadążania za własną zmianą i umiejętność korzystania z zasobów własnych i tych, do których mają dostęp.